logo forum akademickiej administracji

Słowo o wyborach - głos przyszłej Senatorki

Słowo o wyborach - głos przyszłej Senatorki

W Polsce rok 2024 to rok wyborów. Tych powszechnych – parlamentarnych, samorządowych, i europejskich ale też wyborów na uczelniach. Społeczności akademickie wybierają tej wiosny władze na kolejne czteroletnie kadencje, które rozpoczną się jesienią. Wyboru rektorów i senatorów dokonują przedstawiciele wybrani spośród tej społeczności, czyli elektorzy.

Obecnie obowiązująca ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce oddaje uczelniom autonomię w zakresie ustalenia składu kolegium elektorów oraz trybu wyboru jego członków, jednak nakazuje też, aby 20% składu kolegium stanowili studenci i doktoranci. Ustawa nie reguluje liczebności elektorów reprezentujących pracowników niebędących nauczycielami.

Jednocześnie przepisy dość precyzyjnie określają skład senatu uczelni. W przypadku uczelni publicznej, nie mniej niż 50% składu senatu powinni stanowić profesorowie i profesorowie uczelni, nie mniej niż 20% składu senatu powinni stanowić studenci i doktoranci, a nie mniej niż 25% składu senatu zarezerwowane jest łącznie dla grupy pozostałych nauczycieli akademickich oraz pracowników niebędących nauczycielami, co niestety nie gwarantuje tej ostatniej grupie konkretnej liczby przedstawicieli w senatach.

Pracownicy niebędący nauczycielami akademickimi są jednak istotnym elementem funkcjonowania uczelni: na co dzień zarządzają finansami uczelni, wspierają realizację badań naukowych i procesy dydaktyczne, zarządzają dokumentacją i korespondencją, organizują i realizują rekrutację oraz egzaminy, rozliczają granty, zapewniają wsparcie techniczne w zakresie infrastruktury IT, komunikacji, systemów informatycznych i urządzeń technicznych, obsługują studentów, doktorantów i nauczycieli akademickich, koordynują wydarzenia i imprezy akademickie, prowadzą sprawy związane z obsługą prawną uczelni. A wymieniłam tu tylko niektóre działania pracowników niebędących nauczycielami. Biorąc jednak pod uwagę choćby te wspomniane powyżej, wydaje się, że rola szeroko rozumianej administracji uczelni jest ważna i zapewniająca niezakłócone funkcjonowanie uczelni. Zatem czy 25% składu senatu to dużo? Nie, zważywszy, że odsetek ten to nie tylko pracownicy niebędący nauczycielami, ale także nauczyciele akademiccy niebędący profesorami bądź profesorami uczelni. O tym, jaki odsetek w tej grupie stanowią pracownicy administracji decyduje uczelnia w swoim statucie, uwzględniając strukturę organizacyjną uczelni oraz stan zatrudnienia w poszczególnych jednostkach. Może to być np. 7% (2 pracowników), jak w przypadku mojej Uczelni.  Jeśli przyjrzymy się zadaniom, jakie ustawa przypisała senatowi, to w moim przekonaniu taka reprezentacja pracowników niebędących nauczycielami jest adekwatna. W senatach uczelni zasiadają przedstawiciele różnych grup interesariuszy i choć liczba pracowników administracji jest zwykle niewielka, to ich wyboru dokonuje się uwzględniając ich obszar specjalizacji i fakt, że ich głównym zadaniem jest reprezentowanie interesów administracji w senackich procesach decyzyjnych, które – dla dobra uczelni - powinny przebiegać w efektywny sposób. W większości przypadków decyzje te dotyczące polityki uczelni, programów studiów czy też finansowania i nie są bezpośrednio związane z pracą administracji. Dlatego też, nawet niewielka liczba pracowników administracji może być wystarczająca do reprezentacji interesów całej grupy w tym obszarze. Pracownicy niebędący nauczycielami wchodzący w skład senatu uczelni pełnią więc głównie rolę doradczą. Ich zadaniem może być dostarczanie informacji, analizy danych, oraz udzielanie porad dotyczących różnych aspektów funkcjonowania uczelni z perspektywy administracyjnej. Ich obecność jest więc zauważalna nawet przy niewielkiej liczbie osób. Senat to organ odpowiedzialny za proces zarządzania strategicznego uczelni, co obejmuje określanie misji, wizji i celów, oraz opracowywanie strategii rozwoju. Choć niebędący mogą być w mniejszości, ich wkład w te procesy może być istotny dla skuteczności działania uczelni.

Ostatecznie, choć liczba pracowników administracji w składzie senatu uczelni jest niewielka, ich obecność zazwyczaj zapewnia reprezentację interesów administracyjnych.

Jednakże, istotne jest również, aby skład senatu uczelni był zróżnicowany i reprezentatywny, aby uwzględniać różnorodne perspektywy i interesy społeczności akademickiej. Reprezentant administracji i obsługi uczelni jako członek senatu współdecyduje m.in. o treści statutu, regulaminów, strategii uczelni czy ocenie funkcjonowania uczelni. Współtworzy warunki realizacji zadań uczelni oraz bierze udział w wyznaczaniu kierunków jej rozwoju. Czy reprezentuje w senacie siebie i zajmowane na co dzień stanowisko? Nie powinien. Został wybrany do reprezentowania całej społeczności pracowników niebędących nauczycielami. W ich imieniu bierze udział w pracach organu uczelni.

Tyle teorii. Jak to wygląda w praktyce? Czy senator reprezentujący pracowników administracji i obsługi jest osobą, która zapoznaje się z opiniami reprezentowanych członków społeczności akademickiej i opinię tą przedstawia podczas posiedzeń senatu? Czy udział w pracach organu uczelni jest tylko dodatkowym obowiązkiem, czy także wyróżnieniem dla osoby wybranej przez często bardzo liczną grupę pracowników „niebędących”? Nie mam jeszcze w tym zakresie doświadczenia, ale mam własne oczekiwania i wyobrażenia. Za jakiś czas chętnie podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Chciałabym móc aktywnie wspierać rozwój mojej uczelni, uczestniczyć w procesach definiowania kierunków strategicznych działań, budować silniejszą reprezentację administracji w funkcjonowaniu jednostki, a także utrzymywać komunikację z reprezentowanymi pracownikami.

Na tym etapie jest mi niezmiernie miło, że Koleżanki i Koledzy z mojej uczelni udzielili mi kredytu zaufania i powierzyli zaszczytną misję reprezentowania naszej społeczności w roli senatora. Myślę, że jest to w dużej mierze efekt mojej wieloletniej pracy i faktu, że na moim stanowisku współpracuję na co dzień z każdą komórką organizacyjną jednostki. Zatem większość osób, które oddały na mnie swój głos zna mnie i wie, jak bardzo leży mi na sercu dobry rozwój naszej alma mater. Dołożę wszelkich starań, aby nikogo w tej roli nie zawieść.