logo forum akademickiej administracji

Na razie Indie i Algieria: skąd najpewniej zabraknie studentów w Polsce?

Na razie Indie i Algieria: skąd najpewniej zabraknie studentów w Polsce?

Nie tak dawno temu w gronie osób zajmujących się rekrutacją na polskich uczelniach dyskutowaliśmy nad możliwymi zmianami w prawie, których celem byłoby z jednej strony  uszczelnienie systemu wydawania wiz studentom, a z drugiej jego usprawnienie. Zależało nam na tym, aby – mając na względzie bezpieczeństwo państwa i niedopuszczenie do powtórki z afery wizowej (która w jakimś fragmencie dotyczyła również uczelni) – nie zniechęcać zdolnych i chętnych do studiowania w Polsce osób. Postulowaliśmy wówczas, aby nie wylewać studentów z kąpielą.

Niestety, na ten moment wydaje się, że wylaliśmy ich póki co do Gangesu. Na stronie Ambasady RP w Nowym Delhi pojawiły się bowiem 5 sierpnia nowe zasady ubiegania się o wizę w celu podjęcia studiów I stopnia w Polsce. Według nich świadectwo ukończenia szkoły średniej musi zostać potwierdzone przez polskie kuratorium oświaty. Wchodzą one w życie za 5 dni – 12 sierpnia – i mają zastosowanie do wszystkich wniosków wizowych potencjalnych studentów. Podobny komunikat udostępniła 6 sierpnia Ambasada RP w Algierze, w którym powołała się na wytyczne MSZ, z dnia 31 lipca br.

I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to że: a) zasady gry zmieniono nagle – z tygodnia na tydzień, w trakcie procesu rekrutacji na studia, b) trudno sobie wyobrazić, że polskie kuratoria sprostają temu zadaniu, zwłaszcza mając na uwadze fakt, że już w tej chwili okres oczekiwania na rozpatrzenie wniosku o uznanie świadectwa zagranicznego w wielu kuratoriach wynosi ok. 1–2 miesiące.

Nasza płytka wyobraźnia nie wynika nawet z tego, że część informacji na stronach internetowych polskich kuratoriów jest w języku polskim, czy że – podobnie jak wiele innych instytucji publicznych – borykają się z niedoborami kadrowymi ale też doświadczenia. W jakim bowiem sposób w kilka tygodni zmieścić następujące elementy:

  • Kandydat z Indii lub innej odległej destynacji dowiaduje się, że poza dotychczasowymi wymaganiami, takimi jak uzyskanie apostille lub legalizacji musi uzyskać uznanie swojego świadectwa z polskiego kuratorium i wykonać następujące dodatkowe czynności, które dotychczas odbywały się po przyjeździe do Polski:
    • otrzymać tłumaczenia dokumentów o swoim wykształceniu na język polski wykonane przez tłumacza przysięgłego, który tłumaczy z oryginałów (zwykle oznacza to konieczność wysyłki dokumentów do Polski)
    • wysyłać list do kuratorium, zawierający oryginały wszystkich dokumentów wraz z tłumaczeniami na język polski
    • czekać na odpowiedź, niejednokrotnie kilka tygodni lub miesięcy
    • uzupełnić dokumenty według wskazań kuratorium
    • uzyskać decyzję o uznaniu świadectwa
    • czekać na odesłanie dokumentów z kuratorium, co nie ma miejsca w chwili obecnej, gdyż kuratoria co do zasady proszą osobiste stawiennictwo przy odbiorze dokumentów (czyli równolegle aplikować o wizę turystyczną?). Zauważmy ponadto, że sam międzynarodowy obieg pocztowy dokumentów w tym procesie zajmuje łącznie nawet kilka tygodni.
  • Dopiero po zakończeniu tych czynności, kandydat składa wniosek o wizę do ambasady. Często wymaga to oryginałów dokumentów, a więc nie może być przeprowadzone równolegle w tym samym czasie, co uznanie świadectwa.  
  • Następnie przyjęty na studia czeka na odpowiedź na aplikację wizową… i czeka…, bo pamiętajmy, że i bez wiz studenckich ambasady mają wiele innych zadań, a na decyzje wizowe niektórych z nich i tak trzeba było czekać bardzo długo. To z tego powodu niejeden student zagraniczny stawiał się na studiach po miesiącu od rozpoczęcia semestru, bo czekał na wizę, a w niektórych przypadkach nie przyjeżdżał w ogóle.

Szkoda również, że polskim uczelniom w żaden sposób nie przekazano informacji o wytycznych MSZ. Skoro to uczelnie odpowiadają za rekrutację na studia (a już niektóre ambasady odsyłają niedoszłych kandydatów do uczelni), to dlaczego takie warunki stawia MSZ? Warto bowiem zwrócić uwagę, że ani ustawa o cudzoziemcach ani ustawa Prawo konsularne, ani ustawa o czynnościach konsulów wśród wymogów formalnych warunkujących uzyskanie wizy studenckiej nie przewiduje konieczności przedłożenia decyzji kuratora oświaty. Według art. 64a wiza krajowa w celu, o którym mowa w art. 60 ust. 1 pkt 9, czyli w celu odbycia studiów pierwszego stopnia, studiów drugiego stopnia lub jednolitych studiów magisterskich, z adnotacją „student”, może być wydana cudzoziemcowi, który spełnia warunki, o których mowa w art. 144 ust. 1 pkt 1 oraz pkt 2 lit. b, tj. przedłoży:

  1. zaświadczenie jednostki prowadzącej studia o przyjęciu na studia lub o kontynuacji studiów,
  2. dowód uiszczenia opłaty, jeżeli podejmuje lub kontynuuje studia odpłatne;

oraz posiada:

  1. ubezpieczenie zdrowotne w rozumieniu ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych lub potwierdzenie pokrycia przez ubezpieczyciela kosztów leczenia na terytorium Polski,
  2. wystarczające środki finansowe na pokrycie kosztów utrzymania i podróży powrotnej do państwa pochodzenia lub zamieszkania albo kosztów tranzytu do państwa trzeciego, które udzieli pozwolenia na wjazd, oraz kosztów studiów.

Warunkiem koniecznym uzyskania wizy jest również wymóg, aby uczelnia prowadząca studia (jeśli podlega obowiązkowi zatwierdzenia) została zatwierdzona przez MSWiA na podstawie art. 144 ust. 4–14, albo jeśli nie podlega takiemu obowiązkowi, nie została wobec uczelni wydana decyzja o zakazie przyjmowania cudzoziemców, o której mowa w art. 144a ust. 1 ustawy o cudzoziemcach. Jak bardzo by się tym przepisom wnikliwie nie przyglądać, nie ma tam informacji o konieczności angażowania kuratorium w procedurze wizowej.

Uczelnie, które zainwestowały w promocję i rekrutację studentów z Indii stają obecnie na głowie, aby zdążyć cokolwiek uratować przed 12 sierpnia. Potem kontynuacja rekrutacji nowo przyjętych studentów z Indii i Algierii stanie się w zasadzie niemożliwa. Nawet jeżeli ktoś umie zaginać czasoprzestrzeń, to tu i tak może go być za mało! Podobny los czeka studentów z innych krajów, najpewniej tych od nas odległych spoza UE, EFTA, OECD i takich, które nie mają podpisanych z Polską stosownych porozumień. Możemy zatem spodziewać się odpływu kandydatów na studia z wielu innych destynacji. Jakich? Póki co pozostaje nam jedynie śledzenie aktualności na stronach naszych ambasad.

Szkoda, że w ten sposób „rozwiązujemy” problem osób, które rozpoczynają studia w niecnych celach. Pozbywamy się bowiem de facto wszystkich studentów z niektórych państw. I robimy sobie krzywdę. Lata pracy uczelni i innych instytucji na rzecz umiędzynarodowienia szkolnictwa wyższego, w tym ogrom środków publicznych przeznaczonych na ten cel, jak dedykowane do tego programy Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej, zaczynają iść na marne. Polski student będzie miał szansę poznać studentów spoza Europy/Zachodu może gdzieś na wymianie z Erasmusa, a ambasadorami Polski w Indiach będą chyba wyłącznie indyjscy turyści (o ile i oni nie będą musieli wykazać się jakimiś dodatkowymi dokumentami).

Autorki: Katarzyna Górak-Sosnowska, Aleksandra Matukin-Szumlińska, Paulina Boroń-Kacperek, Liliana Lato, Ewa Kiszka i Ewa Wiśniewska